Newseria: Reforma emerytalna może zagrozić inwestycjom w obligacje korporacyjne
W nagraniu dla serwisu Newseria, Krzysztof Dziubiński – z Domu Maklerskiego Navigator SA, podsumowuje wpływ reformy emerytalnej na rynek obligacji korporacyjnych w Polsce. Link do pełnego wywiadu poniżej:
Poniżej również treść podsumowania:
Trzeci, ostatecznie likwidujący OFE etap reformy emerytalnej, zapowiedziany na razie przez rząd, może zagrozić apetytom inwestorów na kupowanie papierów firm. Największym zagrożeniem i niewiadomą jest kształt transferu środków do funduszu rezerw demograficznych i refinansowania obligacji, które już są wyemitowane, a które są w portfelach OFE. Obecnie rynek długu korporacyjnego dynamicznie rośnie.
– Reforma OFE jest jednym z czynników ryzyka na rynku długu. Przez ostatnie lata OFE były istotnym graczem na rynku długu z portfelem obligacji przekraczającym 9 mld zł. Jest to istotna część długu korporacyjnego, którego wartość obecnie to 67 mld zł – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Krzysztof Dziubiński, członek zarządu DM Navigator.
Po II kw. 2016 r. wartość wyemitowanych przez przedsiębiorstwa papierów dłużnych o zapadalności powyżej jednego roku osiągnęła wartość 67,02 mld zł, co oznacza wzrost o 20,9 proc. w ujęciu rocznym i o 3,6 proc. w skali kwartału, wynika z raportu Fitch Polska. Podobna jest wartość wszystkich obecnych w tej chwili obligacji na rynku Catalyst (67,89 mld zł), z tym że część z nich – 3,93 mld zł to papiery samorządów i spółdzielni.
– Niepewność co do kształtu reform transferu środków do Funduszu Rezerwy Demograficznej i kształtu tej pozostałej części akcyjnej jest ryzykiem dla rynku długu, bo emitenci nie mają pewności co do tego, na ile prawdopodobne będzie refinansowanie obligacji, które już mają wyemitowane, które są w portfelach OFE, bo nie wiadomo będzie, kto de facto będzie zarządzał tym długiem za jakiś czas – wyjaśnia Dziubiński.
Projekt reformy emerytalnej zasygnalizowany przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego w lipcu zakłada przeniesienie jednej czwartej środków zgromadzonych obecnie w OFE (których łącznie jest niemal 140 mld zł) do Funduszu Rezerwy Demograficznej, a pozostałej części do III filara emerytalnego pod postacią IKE. Miałyby w ten sposób być inwestowane przez fundusze inwestycyjne. PTE praktycznie przestaną istnieć.
– To na pewno element ryzyka dla obecnych emitentów, ale również dla nowych emitentów, gdyż otwarte fundusze emerytalne będą mniej aktywne w najbliższym czasie w zakresie nowych emisji – komentuje Dziubiński. – Tę lukę wypełniają inwestorzy indywidualni, którzy są aktywizowani zarówno przez domy maklerskie, jak i w zapowiedziach rządowych mają mieć dodatkowe zachęty do długoterminowego inwestowania. Tutaj obligacje korporacyjne idealnie by się wpisywały w taką politykę.
Istotnym elementem neutralizującym wiszące nad rynkiem obligacji firm ryzyko była odnowiona propozycja Kancelarii Prezydenta dotycząca przewalutowania kredytów walutowych, która na razie ograniczyłaby się do zwrotu nadpłaconych spreadów. Oznacza to obniżenie jednorazowego kosztu dla banków z 45-100 mld zł do ok. 4 mld zł.
– Na chwilę obecną banki mają trochę czasu, żeby spróbować w drodze kompromisu ze swoimi klientami dojść do porozumienia w tym zakresie. Rządzący zapowiedzieli, że jeżeli te zachęty nie będą działały, nie będzie własnej woli ze strony banków do przewalutowania tych kredytów, oni wrócą do pomysłu przymusowego przewalutowania – zauważa członek zarządu DM Navigator. – Dlatego ten element ryzyka cały czas istnieje, on jest odłożony w czasie, oby się nie zmaterializował.
Projekt został przedstawiony 2 sierpnia br. Od zamknięcia z 1 sierpnia indeks WIG-banki na GPW zyskał 7,7 proc. Cały WIG20, w którym banki mają znaczący udział – tylko 0,9 proc. Oznacza to, że od początku roku spadek wartości akcji banków wynosi już tylko symboliczne -0,2 proc. Nastawienie inwestorów do sektora ma znaczenie dla rynku obligacji korporacyjnych, bo aż 40 proc. tych papierów znajdujących się w portfelach OFE to dług bankowy.
– Zdecydowanie projekt przedstawiony przez urząd prezydenta wpłynie na wyceny banków, szczególnie tych obciążonych portfelami kredytów frankowych: przede wszystkim Getin Noble, Millennium, mBank – te banki zdecydowanie odbiją. Myślę jednak, że cały sektor na fali lepszej perspektywy dla banków i to zarówno, jeżeli chodzi o akcje, jak i o obligacje korporacyjne. Spodziewam się dużego odbicia na obligacjach, przede wszystkim Getin Noble bank, które dotychczas były już notowane z kilkunastoprocentowymi rentownościami.