Newseria: Rynek obligacji korporacyjnych będzie się rozwijać

W nagraniu dla serwisu Newseria, Mateusz Mucha – Dyrektor Departamentu Obligacji Navigator Capital Group, podsumowuje perspektywy rozwoju rynku obligacji w Polsce:

http://www.inwestor.newseria.pl/newsy/rynek_obligacji,p681380068

Poniżej również treść podsumowania:

Rośnie zainteresowanie inwestorów obligacjami korporacyjnymi. Firmy coraz chętniej szukają także finansowania poza kredytami bankowymi. Tylko w I kw. na rynku Catalyst miały miejsce 22 nowe emisje o wartości 1,44 mld zł. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się oferty publiczne, w których uczestniczyć mogą inwestorzy detaliczni.

– Rynek obligacji korporacyjnych w Polsce dynamicznie się rozwija. Zaczął istnieć wraz z powstaniem rynku Catalyst. Wcześniej był rynkiem wyłącznie bankowym. Były to transakcje dla dużych emitentów, zawierane najczęściej przez banki bądź też kredyty zaszyte w formę obligacji – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Mateusz Mucha, wiceprezes zarządu Navigator Debt Advisory, menadżer ds. obligacji korporacyjnych Domu Maklerskiego Navigator.

Jak podkreśla, rynek ten rozwija się nie tylko poprzez większą liczbę emisji i ich wartość, lecz także poprzez dywersyfikację branż, z których pochodzą firmy emitujące dług, oraz inwestorów, kupujących obligacje korporacyjne. To wpływa na zwiększenia zarówno podaży, jak i popytu.

Po I kw. 2016 roku na Catalyst notowanych było 365 serii obligacji wyemitowanych przez 151 podmiotów. Ich łączna wartość wynosiła 61,4 mld zł. Ponad 50 proc. należało do banków, 15 proc. – do branży energetycznej, 7 proc. – do deweloperów.

– Coraz więcej emitentów zdaje sobie sprawę z tego, że należy szukać dywersyfikacji finansowania dłużnego. Kredyt bankowy nie zawsze wystarcza i warto sobie otworzyć drugą nogę finansowania, jaką jest rynek kapitałowy, a w szczególności ta dłużna część rynku, czyli obligacje – zauważa Mucha. – Ważne jest to, jak sytuacja rozwinie się po wprowadzeniu podatku bankowego czy po rozwiązaniu sytuacji z kredytami hipotecznymi denominowanymi we franku szwajcarskim. Okaże się wtedy, czy banki nie zakręcą kurka i coraz więcej emitentów nie będzie szukało finansowania na rynku kapitałowym.

Choć finansowanie długiem jest nieco droższe od finansowania kredytem, to jak podkreśla ekspert, bywa łatwiejsze i szybsze do uzyskania, co w ostateczności może się przełożyć na szybsze inwestycje i wyższe zyski. Banki jednak nie wszystkim firmom i nie na wszystkie cele chcą udzielać pożyczek. Zwłaszcza że podatek bankowy będzie je kosztował połowę ubiegłorocznego zysku, a szczegóły poprawionego prezydenckiego projektu ustawy o pomocy frankowiczom będą znane dopiero na przełomie maja i czerwca. Konieczność spełnienia wymogów kapitałowych może ograniczyć możliwości pożyczkowe banków. Jak zaznacza Mucha, w krótkim terminie rynek obligacji może jednak na tym stracić.

– Jeżeli banki poniosą duże straty, także w związku z ryzykiem obniżenia ratingu dla Polski, wtedy na pewno w krótkim terminie negatywnie odbije się to na rynku obligacji – przewiduje Mateusz Mucha. – Z jednej strony banki mogą zakręcić kurek z finansowaniem, z drugiej strony będzie ponowna niepewność na rynku, co również nie sprzyja emisjom obligacji i uzyskiwaniu dobrych parametrów przez emitentów. W związku z tym w krótkim okresie może dominować niepewność na tym rynku. Jeśli natomiast wszystkie czynniki ryzyka nie zmaterializują się w pełni, to rynek powinien w dalszym ciągu się rozwijać.

Inwestorzy mogą zarabiać na obligacjach korporacyjnych, nie tylko kupując same papiery, lecz także inwestując w fundusze obligacji korporacyjnych, których liczba rośnie. Od początku roku wszystkie fundusze polskich obligacji korporacyjnych przyniosły zyski, wahające się między 0,1 proc. a 2,9 proc. Przez 12 miesięcy straty poniosły jedynie trzy. Z trzynastu funduszy tego segmentu, które działają od co najmniej 3 lat, najsłabszy zarobił w tym czasie 4,6 proc. Rekordzista – niemal 14 proc.

– Ciekawą częścią rynku, która w ostatnim półtora roku bardzo dynamicznie się rozwijała, są obligacje korporacyjne kierowane do inwestorów detalicznych –zauważa Mateusz Mucha. – Oferty obligacji robione z prospektem emisyjnym w ostatnich miesiącach, to np. Alior Bank, Kruk, Best. Wszystkie pokazały, że apetyt wśród inwestorów detalicznych na inwestowanie w takie obligacje jest bardzo duży. Wszystkie te emisje skończyły się sporymi nadsubskrypcjami, bardzo dużymi redukcjami.

Alior Bank przeprowadził w kwietniu dwie emisje obligacji o łącznej wartości 220 mln zł. Rozeszły się one w ciągu jednego dnia. Inwestorzy detaliczni odpowiadali za 86 proc. zapisów w pierwszej puli i 99 proc. w drugiej. Zgodnie z prospektem emisyjnym bank może wyemitować jeszcze papiery o wartości 580 mln zł. Wierzytelnościowy Best zakończył zapisy na swoje warte 50 mln zł obligacje w ofercie publicznej 9 dni przed terminem, bo już pierwszego dnia popyt przewyższył podaż. Kruk w marcu przydzielił inwestorom 650 tys. obligacji, a redukcja wyniosła ponad 80 proc., bo zgłosiło się niemal 1000 inwestorów chętnych na łącznie 336 mln obligacji, a niedługo zacznie największą swoją publiczną emisję obligacji o wartości 135 mln zł.

Zapisz się na newsletter

* Pole obowiązkowe